"Bezczelna, obrazoburcza, śmieszna i dotkliwie bolesna"
Piękny prowadzący, boskie boginie i osobliwe kandydatki - wszystko zakrapiane czarnym humorem i w doskonałej oprawie muzycznej (oraz choreograficznej).
Piękny prowadzący, boskie boginie i osobliwe kandydatki - wszystko zakrapiane czarnym humorem i w doskonałej oprawie muzycznej (oraz choreograficznej).
Dwa dni temu miałam okazję obejrzeć spektakl pt. "Miss HIV". Czekałam na to od dawna i można powiedzieć, że te półtorej godziny okazały się być jednym z lepszych prezentów urodzinowych, jakie dostałam.
Sztukę pt. „Miss HIV” Maciej Kowalewski napisał zainspirowany wyborami Miss HIV/AIDS Stigma Free odbywającymi się od kilku lat w Gaborone, stolicy Botswany.
- Nie mam HIV!
- A badałaś się? - pada ze sceny.
No właśnie, bo jest w nas przekonanie, że nie jesteśmy w wyniku badania pozytywni - i że nie będziemy. Skąd się ono bierze? Zakłamanie czy naiwność?
Przeczytaj "Berka" Szczygielskiego
OdpowiedzUsuńA spektakl bardzo chętnie bym obejrzała
Od jakiegoś czasu poluję już na tę książkę, ale z marnym skutkiem...
Usuńchętnie zobaczyłabym ten spektakl (:
OdpowiedzUsuńo, też bym chętnie zobaczyła. jak tylko się odgrzebię spod projektów i notatek.
OdpowiedzUsuńCiekawe to musiało być. Chciałabym zobaczyć ten spektakl:)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Przyzwyczajenie to nie miłość. Ewentualnie miłość, ale wypalona!
ciekawie jest na tym blogu obserwuję i licze na to samo :)
OdpowiedzUsuńhttp://wzakadziepsychiatryczym-zahir.blogspot.com/