piątek, 21 października 2011

Wenecja

Opowiadać o Włoszech można naprawdę długo. Żadne zdjęcia czy słowa nie oddadzą rzeczywistych doznań, poza tym z pewnością znajdzie się masa osób, które wiedzą o Italii znacznie więcej, niż ja.

Przystanek pierwszy: Wenecja.


Ile ja się nasłuchałam, że po wizycie w Wenecji będę rozczarowana...! Że gorąco, że komary, smród, tłum i w ogóle "przereklamowane to wszystko". A jednak okazuje się, że romantyczna Wenecja jednak istnieje! Istnieje i pełna jest urokliwych, wąskich uliczek, odurzających zapachów prawdziwej pizzy, podniszczonych, odrapanych, omszałych, popękanych, a jednak najpiękniejszych na świecie domków i kamieniczek.


Szkoda, że za przywilej pobytu w Wenecji słono się płaci. Sama tylko możliwość wstępu tutaj to wydatek rzędu 10 euro. To jedno z najdroższych (a może najdroższe?) miast we Włoszech: toaleta kosztuje 1,5 euro, kawałek pizzy 6 euro, a koperto od 2 euro od osoby.
Ale za to jedzenie...! Te smaki można chwalić w nieskończoność.


Pierwsze skojarzenie z Wenecją? Oczywiście karnawał! Oraz związane z karnawałem maski. Szkło Murano to - zaraz po maskach i koronkowych wachlarzach - najbardziej typowa pamiątka z pobytu tutaj. Niebawem pokaże Wam bransoletkę, na którą się skusiłam.


Nie można nie podziwiać umiejętności gondolierów, którzy na tak niepewnym, chwiejnym 'gruncie' znakomicie utrzymują równowagę, a do tego potrafią jednocześnie grać, śpiewać i wiosłować.


Bardzo żałuję, że nie miałam wystarczająco dużo czasu, by zwiedzić całą Wenecję. Nie widziałam nawet jednej setnej tego, co warte jest ujrzenia. A z dala od turystycznych szlaków, z dala od tłumów, kawiarni i drogich butików można zatracić się w plątaninie wąskich uliczek, zniszczonych łodzi i tajemnicy.

Lektura obowiązkowa, kiedy tylko znajdę trochę czasu (czyli po maturze?) - oczywiście "Król złodziei" Cornelii Funke.

8 komentarzy:

  1. gigantyczna impreza. obeszłam 2 hale i nie miałam siły, z dwóch pozostałych zrezygnowałam bo bym chyba padła ;d

    świetne zdjęcia! uwielbiam takie kadry i śródziemnomorski klimat ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Grecja jest piękna !! :) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, ale tu mowa o Wenecji...

    Ja miałam okazję być w Wenecji w zeszłe wakacje - wprawdzie tylko kilka godzin (była to wycieczka statkiem z Chorwacji), ale zdążyłam przejść się kilkoma uliczkami, wstąpić na Plac św. Marka, wejść do każdej knajpy, z której dochodziły tak piękne i smakowite zapachy, przepłynąć taksówką wodną z przystojnym Włoskim gondolerem (no, albo jak to się tam pisze) i jestem po prostu pod wielkim wrażeniem! Na tym placu św. Marka było tyle stoisk z pięknymi maskami, że aż dech w piersi zapierało! Moja siostra kupiła sobie taką czarną na twarz zakładaną, a ja taką maluteńką, co sobie powiesiłam nad biurkiem. Zaraz po Londynie, który pragnęłabym odwiedzić, Wenecja jest drugim miejscem. Tylko obawiam się, że żeby zwiedzić chociaż połowę wyspy, to pasowałoby tam z dwa tygodnie być...

    pozdraiwam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne zdjęcia ;)
    Chciałabym tam pojechać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też tam byłam zaledwie kilka godzin, więc to co udało mi się zwiedzić to zapewne jedna tysięczna tego, co tam jest.

    U mnie z tą Wenecją to było tak, że siedzieliśmy sobie na plaży w Chorwacji i przyszedł jakiś gościu z zapytaniem, czy na taką wycieczkę byśmy się nie wybrali (a było nas ok. 15 osób, łącznie). Wiadome było, że podobnej okazji możemy już nie mieć, więc wszyscy pojechali. Ludu na statku co nie miara, jak coś tłumaczyli, to w 4 językach, nawet jedna laska po polsku mówiła. Ale na zwiedzanie mieliśmy 3-4 godziny, co w połączeniu przez przedzieranie się między tłumami to bardzo mało. U nas więcej osób się na taksówkę zdecydowało, niżeli na gondolę, bo na taksówce nas się więcej mieściło, ja pamiętam że z 9 nas było. A ten Włoch co tym prowadził - matko, dał mi rękę, bo się na tym schodku potknęłam i prawie mnie do niej wsadził. Normalnie od tamtej pory włochów pokochałam *_* A jaka pizza tam dobra...

    ___________

    sama się dziwię, że dyrcio nam to zaproponował, spośród 18 klas, wybrał naszą więc ;d ale to się rzaaadko, baaardzo rzadko zdarza ;) Dodaję do linków, czy jak to isę tam mówi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak tak, chodzi o te andrzejki ;>
    Byłam w Wenecji. Piękna jest. Pozostanie mi w pamięci na zawsze ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochałam się w Twoim opisie i zdjęciach. Tutaj jest tak ciekawie i zgrabnie przede wszystkim. Podziwiam:>

    OdpowiedzUsuń